
W trakcie mojej edukacji w szkole podstawowej nie było roku, w którym nie miałbym problemów z przejściem z klasy do klasy. Nie miałem talentu do nauki, co było świetnie widać po moich ocenach i zachowaniu w szkole. Uczniem byłem raczej niepokornym, często dostawałem oceny niedostateczne i uwagi za nieodpowiednie zachowanie. Rodzice nic nie robili sobie z moich ocen, bo o wiele bardziej interesowały ich wyjścia ze znajomymi niż los ich syna. Nie mając nad sobą nawet najkrótszego bata, często zaniedbywałem naukę, włóczyłem się do późna z nieodpowiednimi i dużo starszymi kolegami i robiłem wszystko, czego młody dzieciak robić nie powinien. Gdy po wieli trudach w końcu udało mi się skończyć szkołę podstawową, najpierw chciałem zupełnie zrezygnować z dalszej nauki, jednak w końcu zdecydowałem się na szkołę zawodową i profil budowlany. Nie pamiętam co mnie podkusiło żeby zostać budowlańcem, ale dobrze się stało, jak się stało.
W szkole średniej nagle poczułem, że budownictwo może być moim prawdziwym powołaniem. Nie lubiłem się uczyć matematyki czy polskiego, ale lubiłem zajęcia praktyczne na budowie. Po skończeniu zawodówki zatrudniłem się jako pomocnik na budowie, później zostałem prawdziwym robotnikiem budowlanym, robotnik budowlany Kalisz, a po kilku latach zbierania doświadczenia zawodowego założyłem własną firmę remontowo-budowlaną. Co z tego, że nie mam wykształcenia średniego, matury czy studiów. Do pracy w budowlance tego nie potrzeba.