Cykl kanapkowy
cykl kanapkowy

Czas spędzony w pracy na budowie zawsze upływa mi bardzo szybko, bo nie ma chwili, żebym nie miał czegoś ważnego do zrobienia. Za każdym razem gdy odłożę na swoje miejsce jeden sprzęt lub materiał, prawie natychmiast sięgam po kolejny, który mam zamiar wykorzystać przy kolejnym zajęciu. Pracuję przeciętnie osiem godzin dziennie, jednak czasem zdarza się, że w danym dniu pracy muszę zostać nieco dłużej i nadrobić jakieś zaległości. Nie lubię tego, ale cóż poradzić. Wydaje mi się, że w ciągu 8 godzin pracuję na tyle intensywnie i dobrze, że po ich upłynięciu powinienem móc iść do domu bez względu na wszystko.

W trakcie całego dnia pracy robię sobie dwie dłuższe przerwy, które poświęcam na regenerację sił i zjedzenie posiłków. Moja mama codziennie rano przygotowuje mi do pracy pożywne kanapki, przy czym każdego dnia dostaję je z czymś innym. Można powiedzieć, że mój cykl kanapkowy obejmuje cały tydzień, ponieważ każdego dnia tygodnia mam coś innego i jednocześnie to samo, co w zeszłym tygodniu w ten sam dzień. Poniedziałki to dzień kanapek z pasztetem i ogórkiem kwaszonym, we wtorek dostaję kanapki z pomidorem, żółtym serem, sałatą i jakąś szynką. Na środę mama smaży mi kotlety schabowe, które pakuje w bułki razem ze startym żółtym serem i papryką. To są zdecydowanie moje ulubione kanapki i na każdą środę czekam jak na wielkie święto. W czwartek mamusia raczy mnie własnoręcznie zrobioną pastą z łososia lub tuńczyka, do której dodaje różne jarzyny. Przyznam, że nie wiem co jest w tej paście, ale smakuje bosko. W piątek, dzień postny, muszą mi wystarczyć zwykłe kanapki z serem twarogowym i cebulą lub kanapki z jajkiem, robotnik budowlany Dąbrowa Górnicza.

Autor Daniel

About

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *